Wiara jest sprawą Bożego objawienia, czasem jest żywa, a innym razem milczy w naszych sercach. W każdym przypadku jest ona powołana do wzrostu poprzez nasze doświadczenia z Panem i poprzez czytanie Pisma Świętego.
Wiadomości dnia oferują nam kilka zachęt, aby zawsze toczyć „dobry bój”, ukończyć „wyścig” i zachować wiarę.
Zaczynając od apostoła Pawła, który słusznie wypowiedział to zdanie z 2 Tymoteusza 4 w wersecie 7: „Dobry bój bojowałem, bieg ukończyłem, wiarę zachowałem”.
W swojej książce „Dlaczego kocham apostoła Pawła” amerykański pastor John Piper składa hołd temu gorliwemu apostołowi Chrystusa, którego argumentacja, prostota i żarliwość stanowią inspirujący i głęboki przykład, który może rozświetlić nasze życie.
Dom Jordana Baize’a został dotknięty podczas serii historycznych tornad, które przetoczyły się przez Stany Zjednoczone. W środku swojego zniszczonego domu zaczął grać na pianinie, by oddać chwałę Bogu. Wzruszający moment sfilmowany przez jego siostrę bez jego wiedzy.
„Wszystko wokół niego było zniszczone. Pianino było uszkodzone przez wodę, miał brakujące klawisze, a on nie wiedział, że filmuję, ale i tak użył swojego daru, by jak najlepiej chwalić swojego Boga” – relacjonuje.
Żydzi mieszkający w Migdal (dawniej zwanym Magdala) musieli mieć silną wiarę również w czasach Jezusa, ponieważ w tym galilejskim miasteczku archeolodzy odkryli drugą synagogę, pochodzącą z okresu Drugiej Świątyni.
Odkrycie to czyni Migdal jedynym miejscem na świecie, gdzie na tym samym obszarze znaleziono dwie synagogi z tego okresu. Zdaniem Diny Avshalom-Gorni, jednej z kierowniczek wykopalisk, „odkrycie drugiej synagogi rzuca nowe światło na życie społeczności żydowskiej w Galilei, czyli w regionie, w którym według Nowego Testamentu Jezus dokonywał swoich cudów”.
Wreszcie, skoro mówimy o wierze, jakże nie wspomnieć o tych, którzy zachowują ją wbrew wszelkim przeciwnościom, pomimo prześladowań i dyskryminacji, których doświadczają.
Evangelical Fellowship of India (EFI) wydała niedawno oświadczenie, w którym potępia prześladowania chrześcijan w Karnatace w Indiach i wzywa do ich ochrony. Według raportu organizacji, od stycznia tego roku chrześcijanie w tym stanie ucierpieli w 39 incydentach.
„Eskalacja sytuacji wydaje się wymykać spod kontroli i jak dotąd nie było skutecznej reakcji ze strony wyższych władz politycznych i policyjnych w celu ograniczenia kampanii nienawiści i gróźb, które są prowadzone przez pojedyncze osoby i za pośrednictwem mediów społecznościowych”.
Martyna, wiara i cicha rezygnacja
Kilka tygodni temu wybraliśmy się na nasz zwyczajowy górski spacer, aby nadrobić zaległości. Chętnie słuchałem o niej, jej zespole i planach.
Na zakręcie Mount Royal Cross zrzuciła na mnie bombę: „Wczoraj złożyłam rezygnację”. Cisza. Pytam ją: „Jak się czujesz?
„Ulgę, ale i smutek” – odpowiedziała. W końcu wielka rezygnacja dała o sobie znać. Nie odeszła do innej pracy. Starała się jak najlepiej radzić sobie z rolą lidera aż do lata tego roku, wtedy dopadło ją zjawisko cichego odchodzenia. Podstępnie zaczęła się wycofywać, a jej praca i rola lidera stawały się dla niej coraz bardziej bez znaczenia. Jej zespół to wyczuł. W rezultacie poczuła się w sprzeczności ze swoimi wartościami. Utknęła w roli, która ją dusiła. Czuła, że robi wszystko w sposób mechaniczny. Próbowała wytrwać, a potem zdecydowała się odejść, aby nie okłamywać siebie i swoich zespołów lub, co gorsza, nie ryzykować utraty duszy.